piątek, 1 marca 2013

Bieszczady 2007_dzień 1


IV rok studiów - długi weekend majowy - idealny czas na niezapomniany wypad studencki.
Wraz z przyjaciółmi z pokoju akademika ( piąte piętro rządziło :) zaplanowaliśmy sobie majowy wyjazd w Bieszczady. Ze względu na bardzo napięty grafik studenta Politechniki :) udało nam się wygospodarować tylko 3 dni na wycieczkę.
Wszyscy, jak przystało na swój wiek w parach - jeden z przyszłą żoną, drugi z dziewczyną, a trzeci, czyli ja z rowerem.
Mój plan był prosty - w pierwszy dzień pojeździć, jeździć w drugi dzień i trochę pojeździć w dzień trzeci.

niedziela, 24 lutego 2013

Kielce - Daleszyce_2005









Koniec drugiego roku studiów.
Jeden z pierwszych wypadów na "nowym" bajku. Wcześniejszy niestety uległ kontuzji w skutek eksploracji terenów przewyższających zarówno jego jak i moje możliwości - czołowe zderzenie z 60 cm-wym głazem po ostrym zjeździe na nieczynnej kopalni "Wietrznia" w Kielcach.







środa, 20 lutego 2013

Adapter 185 - 205 [mm]


Oryginalny tekst z 2006 roku:

A oto mój piękny adapter wyrobiony przeze mnie własnoręcznie. Przeskakuje on z tarczy 185 na 203 w hamulcu HOPE C2. Kroiłem go od 9:00 rao aż do 17:00!!!ale się udało i pasuej wyśmienicie!!! Mam nadzieję, że podziała troszkę:)

czwartek, 7 lutego 2013

Roztoczański - Szczebrzeszyn - 2006


Archiwalne fotki, archiwalny tekst, archaiczny aparat J
Wakacje – bodajże po 3-cim roku studii... Piękne czasy swobody i dobrej kondycji.
Raczej fotorelacja to to nie jest... ale wspomnienia pozostają jakby to było wczoraj.

Oryginalny tekst z 2006 roku - „Ciekawy trip, gdyż pierwszy raz jechałem na nowym siodle i w butach zatrzaskowych. Było trochę problemów ale dałem radę, raz się wpieprzyłem w wode na źródełkach:).
Siodło spisało się idealnie zrobiłem jakieś 90 kilo a tyłek lekko tylko bolał, ale nie tak jak na tamtym !!!

niedziela, 4 listopada 2012

TATRY Trip - 2006

Tatary....to jeszcze nic...Tatry rowerem!!!! To już coś :)
Tym razem coś z przeszłości. Rok 2006, środek studiów i wymarzony wypad w wielkie górki!!!
Oczywiście naszymi polskimi niezastąpionymi liniami kolejowymi...

Niestety jakość zdjęć nie zachwyca. Pierwszy aparat cyfrowy kupiony za studenckie pieniądze nie należał do profesjonalnych.

Sam wyjazd zresztą był dosyć spontaniczny. Siostra przyjechała z Niemiec i oznajmiła mi, ze jedzie do Zakopca z koleżanką, tak na spontan, bez planowania, to ja jej na to, że jadę z nim i z moim bajkiem :) Bez  większego planowania, większych przygotowań, większych treningów, większych pieniędzy.

Wyjazd ze stacji Biłgoraj 6:00 rano z przesiadką w Krakowie do Zakopanego może nie należy do najwygodniejszych. Oj strasznego kaca miałem, bo wróciłem o 4:00 dopiero do domu po libacji na boisku :) Bryknołem jeszcze piwko przed wyjazdem i dawaj !!!:)

niedziela, 16 września 2012

Ślęża - drugie podejście.

Drugie podejście miało się zakończyć sukcesem.
W pełni zmotywowany uruchamiam procedurę zbierania się :)
Po dotarciu na miejsce (parking w Sobótce), szybki rzut okiem na mapę i wybór trasy. Było już trochę późno więc tym razem postanowiłem objechać Ślężę czarnym szlakiem dookoła.